á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
To nie jest wybitny cud literatury. Książka jest prosta, (...) momentami naiwna, całkiem przewidywalna, a do tego wydawnictwo średnio się postarało dając jej raczej średnią okładkę i do tego nie do końca bacznie sprawdziło korektę, bo jes w druku trochę byków. Ale cała lektura naprawdę pięknie (tak, tak właśnie - pięknie) opowiada o tym, co czuje i jak czuje przeciętna gruba dziewczyna.
I pewnie teraz pomyślicie, że chodzi mi tu o smutek, ciągły płacz i zajadanie smutków. A guzik prawda. Tak - wbrew powszechnej opinii - funkcjonuje raptem mały odsetek dziewczyn o większych gabarytach. Większość z nich ("nich"! nas!) jest zadowolona z siebie i realizuje się w życiu, a nie tylko siedzi przed lustrem i płacze nad swym losem. Wiadomo, wkurza fakt, że nie można w tzw. "normalnym" sklepie zazwyczaj znaleźć ciucha na swoje kształty, ale bywa! Mamy znajomych, przyjaciół, marzenia i aspiracje. Jednak często, gdy na horyzoncie pojawia się chłopak (i to jeszcze taki, który dostaje dziesięć na dziesięć od tych wszystkich pięknych i chudych i et ce tera), który nawet wykazuje pewne zainteresowanie, to pojawia się problem. Bo myślisz soboe "hm, mnie moje wałeczki nie przeszkadzają, ale jego musi obrzydzać dotykanie ich". Dobry Boże, chciałabym wiedzieć ile związków rozpadło się, bo jedna ze stron wyłącznie bała się tego, że nie jest zbyt idealna dla tej drugiej. W tej lekturze autorka zarysowała te wszystkie lęki i obawy perfekcyjnie.
I okej, pewnie nie każdy facet byłby tak zdeterminowany jak "Brzoskwiniowy Tyłeczek". W końcu nie ma ideałów. Ale i tak fenomenalnie czytało mi się tę książkę, dosłownie połknęłam ją w parę godzin, a po lekturze - na czytniku - natychmiast pobiegłam zamawiać wydanie papierowe, bo ona po prostu musi stać na mojej półce.
Polecam Wam tę lekturę razy dziesięć milionów. Jest łatwa, prosta, przyjemna - ale jest też mocno super!